Thursday, March 28, 2013

Prolog


Nigdy nie chciała wylądować w tym zawodzie, ale pchana wolą rodziców w końcu się poddała i wieku jedenastu lat udała się na casting do reklamy płatków śniadaniowych. Casting wygrała i tak przez kolejne trzy miesiące każdy mógł oglądać jej twarz, kiedy to ze wystudiowanym uśmiechem, oraz wyuczonym tekstem zagrała pogodną córeczkę, cieszącą się, że na śniadanie może jeść płatki kukurydziane. Po tej reklamie przyszła pora na promocję odzieży dla dziewczynek w jej przedziale wiekowym. Nikt nie mógł uwierzyć, że urocza dwunastolatka w przeciągu kilku chwil rozumie, o co chodzi reżyserowi i gra dokładnie tak, jak on widział to w swojej głowie. Była miła, słodka, ładna i każdy, chociaż była młoda i pokazała się dopiero w dwóch reklamach, chciał z nią pracować. Z czasem chodziła na coraz więcej castingów, czasami propozycje same ją znajdywały, ale zawsze dostawała to, do czego dążyła. Była najlepsza, od kiedy pamiętała. 

Kiedy w wieku czternastu lat dostała propozycję zostania modelką dla znanej marki, która na rynku miała zadebiutować z linią dla nastolatków, wahała się. Wówczas przy świetle nocnej lampki z katalogiem firmy na kolanach, po raz pierwszy miała wątpliwości, czy aby na pewno tą drogą powinna kroczyć. Nigdy nie uważała siebie za kogoś wyjątkowego. Była posiadaczką zwyczajnych kręconych, ciemnych włosów; równie ciemnych oczu; malinowych ust; wachlarza gęstych rzęs i łuków czekoladowych brwi. Nie miała talii os, czy wystających kości. Była przeciętna. Zastanawiała się więc, czemu chcą ją, a nie kogoś bardziej znanego, twarzowego, fotogenicznego? Odwiedź była prosta: potrzebowali ofiary, którą ona stała się wkrótce potem, chociaż tak naprawdę chciała prowadzić normalne, poukładane życie. Jednak kiedy przyszła pierwsza, poważna oferta jej mama nalegała, prosiła, namawiała, a nawet błagała i tak w końcu, przez swoją naiwność, oraz miękkie serce, stała się produktem gotowym na sprzedaż. 

Mając lat szesnaście przestała pojawiać się w szkole. Jej priorytetem stała się kariera modelki, liczne pokazy mody, sesje zdjęciowe do eleganckich pism, imprezowanie wśród najgłośniejszych nazwisk. Czuła, że nie pasowała do tego świata, ale nie narzekała. Nie chciała by rodzice, a szczególności matka byli zawiedzeni, jej postawą. Z cierpliwością dawała się czesać, malować, czy ubierać w co raz bardziej wymyślne stroje, znanych projektantów, którzy mieli nadzieje, że zbiją na nich fortunę. Ona jednak przeczuwała, że nawet połowa z nich nie sprzeda się w ilości, w jakiej ci tego oczekują. 

Kiedy zdmuchnęła osiemnaście świeczek, była już tak zaznajomiona w tym świecie, że śmiało mogłaby uczyć debiutantki jak się w nim odnaleźć, ale niekoniecznie przetrwać. Świat, w którym się obracała nie miał litości dla słabych jednostek, którą ona była kiedyś. Kiedyś, to dobre słowo opisujące ją w momencie, kiedy z kamienną twarzą, kroczyła po wybiegu w Mediolanie, przed dziennikarzami, gwiazdami, czy menadżerem. Kiedyś zapewne nie brałaby udziału w imprezach, organizowanych po pokazach, bawiąc się na nich nie tylko przy dobrej muzyce, czy doborowym towarzystwie, ale także z małą nutką szaleństwa, czy niebezpieczeństwa, jakimi były różnokolorowe pastylki, biały proszek czy tutki po brzegi wypełnione bliżej nieokreśloną substancją, którego składu nikt nie chciał wiedzieć. Kiedyś zapewne od razu by odmówiła, ale żeby przeżyć w tym świecie, trzeba się zmienić. Tak przynamniej wmawiały jej dużo bardziej doświadczone koleżanki, które by jakoś egzystować i kompletnie nie oszaleć, brały co popadnie. Wszystko dla nutki zapomnienia. 

W wieku dwudziestu jeden lat wylądowała na odwyku. Była młoda, głupia i naiwna. Nie chciała myśleć o tych wszystkich rzeczach, jakie zrobiła do tego czasu. Nie chciała pamiętać imprez na których piła drogi alkohol, brała narkotyki, czy pieprzyła się z milionerami. Chciała się wyleczyć i dlatego dobrowolnie zgodziła się na odwyk, który zaproponował jej menadżer. Jedyna osoba, która w całym w tym szaleństwie okazała jej kawałek jakiegoś uczucia. Będąc przy nim, czuła bijące od niego ciepło i po prostu wiedziała, że nic jej przy nim nie grozi. W głębi duszy była usatysfakcjonowana, że komuś zależy na niej, jako człowieku, a nie na pieniądzach jakie zarobiła. 

W wieku dwudziestu dwóch lat wyszła z odwyku, z tylko jedną jedyną myślą: zacząć od nowa.

_________________________________

dzień dobry, misie! :*
przed Wami taki sobie prolog, w którym nie wiadomo do końca, o co chodzi. ot takie o streszczenie czyjeś biografii (te osoby, co czytały zapowiedź, wiedzą doskonale, o kogo chodzi). dlaczego właśnie Ona? odpowiedź jest banalnie prosta: pasowała mi do tej "roli", oraz chciałam przedstawić ją w trochę innym świetle. wiem, że tytuł opowiadania jest zwyczajny, niespecjalny itp, ale mimo to, mam nadzieje, że przynajmniej jednej osobie się ono spodoba. 
kiedy nowy rozdział? a kiedy chcecie? może w środę? pasuje wam? do przodu mam napisanych raptem 3 rozdziały. tym razem wstawiam jeszcze nie skończone opowiadanie - kolejna różnica między "WOH" czy "CMCTDS" :)
miłego czwartku i do napisania! 
matrioszkaa! :*

11 comments:

  1. Omnomnom! Wiesz, że kocham twoją twórczość. Uwielbiam czytać wszystko, co twoje. I to zapewne też będę czytać. Prolog jest całkiem okej, ale ja jak to ja mam niedosyt i JUŻ chcę rozdział! :)
    Mam nadzieję, że uda ci się to wszystko jakoś dobrze i ładnie napisać bo szcerze mówiąc wybrałaś chyba nie najłatwiejszą tematykę, nie? Trzymam kciuki i czekam na rozdziały!
    Kocham,
    Ann! :*

    ReplyDelete
  2. Huhuhuh!!! Super, super, extra!!! Kocham twoje następne opowiadanie, już czuje że będzie zajebiscie!!! Kuuuurwaaa jaram się *u* hyhy <3 ALE DODAWAJ TEŻ ROZDZIAŁY W INNYCH OPOWIADANIACH!!!!!!!! Czekam z niecierpliwością i pisz pisz pisz jesteś zajebista!!!! <3 kocham dozór
    JULKA ;*

    ReplyDelete
    Replies
    1. przepraszam, ale jakbyś nie zauważyła, inne moje opowiadania są już zakończone :)

      Delete


  3. Nawet nie wiesz jak czekałam na Twoje nowe opowiadanie. Byłam niezmiernie ciekawa, co nowego nam przedstawisz. Jaką historię stworzysz i przede wszystkim kto tym razem zostanie głównym bohaterem. Dzisiaj już wiem, że osobą, która została powołana na to miejsce jest Elenor. Naprawdę mnie zaskoczyłaś swoim wyborem, ale muszę przyznać, że cieszę się z niego. Fajnie będzie mieć możliwość czytanie czegoś od jej strony, patrzenia przez jej oczy. Mam wrażenie, że to będzie niebywale intrygujące . Nie pytaj dlaczego, bo sama nie wiem. Chyba tak po prostu. Może to wynika z tego, że po przeczytaniu prologu widzimy ból tej dziewczyny, cierpienie i siłę, którą straciła gdzieś po drodze, ale która niewątpliwe gdzieś w niej drzemie. To sprawia, że chcemy poznać ją bardziej, znać więcej szczegółów z jej życia i podążać z nią nową ścieżką, na którą wkroczyła. Zastanawia mnie tylko czy chłopakiem , który niewątpliwie wpłynie na życie Elenor będzie Harry? Wnioskuje to po tym, że akcja ma rozgrywać się w Holmes Chapel i to jednoznacznie na niego wskazuje. Jednak patrząc z trochę innej perspektywy może to tylko taki psikus z Twojej strony? Może to właśnie tam po raz pierwszy Elenor spotka się z Louisem? Nie mam pojęcia co zamierzasz i kto stanie się chłopakiem, dla którego dziewczyna może stracić głowę, ale wiesz, że nie mogę się doczekać prawda? I wiesz, że cieszę się że wciąż dajesz nam możliwość czytania coraz to nowych historii w twoim wykonaniu? To już wiesz :*

    ~jak zwykle niecierpliwa i pełna pytań Eirene.

    ReplyDelete
  4. Jeeest! :) Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam kiedy zobaczyłam,że opublikowałaś prolog! :) Zrobiłaś nam wspaniały, w zasadzie to świąteczny prezent :)) ojj, lubię te Twoje niespodzianki :)
    Moją opinię już znasz więc nie chcę się powtarzać:) Z ogromną niecierpliwością czekam jak to wszystko się potoczy.. :)
    Aa, nie wspomniała o tym,że bardzo przypadł mi do gustu tytuł! Taki minimalistyczny, a tak naprawdę bardzo konkretny.

    Życzę Ci duużo uśmiechu i weny! Buziaki! :*
    @Paulkaaa_

    ReplyDelete
  5. W końcu, kochana! :D Nawet nie wiesz jak niecierpliwie wyczekiwałam tego momentu, gdy wstawisz już prolog :) Jest on naprawdę świetny i ta historia strasznie mnie zaintrygowała i jestem jej niesamowicie ciekawa! :) Wiesz co... Czuję, że to może być najlepsze opowiadanie spośród tych, które do tej pory napisałaś. Tak mi coś mówi głosik w mojej głowie, ale okaże się. Jestem przekonana, że będzie świetne. Uwielbiam opowiadania takiego typu :) Jestem ciekawa tej osobowości, wnętrza tej dziewczyny i jej całej po tym, co przeżyła. Ale czy wytrzymam do środy? Oj nie wiem, ale postaram się! :D Genialny początek... :)
    Czekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział :)
    Buziaki! :*
    @unrealdreamm
    http://sensitive-loving-nasty.blogspot.com/

    ReplyDelete
  6. Woah. Mamy i prolog! Eleanor piękną modelką znaną w ogromnym i okrutnym świecie show biznesu? Brzmi świetnie! Nie ukrywam, że czekałam na tę notkę z okropną niecierpliwością i kiedy już się jej doczekałam, nie zawiodłam się w żadnym calu. Wspominałaś mi, że opowiadanie „Begin Again” będzie poważniejsze od poprzednich… Cóż, sam modeling już jest poważniejszy. To trudna praca, taka modelka to ma okropny stres. Jednak co może oznaczać jej ponowne „odrodzenie”? Rozpoczęcie wszystkiego od nowa? Pod słowem „poważniejszy” mogłabym również rozumieć „brak One Direction” ;p cóż, nie zdziwiłabym się gdyby faktycznie tak było, bo… no umówmy się, ta piątka downów nie jest poważna. Po prologu nie jestem w stanie za wiele wywnioskować, jednak obawiałaś się, że Twoja nowa twórczość może mi nie przypaść do gustu. Szczerze? Nie przepadam za Eleanor, ale na obecną chwilę „Begin Again” jest JUŻ na liście moich ulubionych blogów (wciskam żółtą gwiazdkę!). Czekam na rozdział pierwszy <3 Twoja Pluton :*

    ReplyDelete
  7. Zawsze mam problem z pisaniem komentarzy pod prologami... Przecież tak naprawdę jeszcze nic nie wiadomo. Ciężko powiedzieć po tych kilku (no wiem, że jest więcej) słowach, czy będzie mi się podobało... Pewnie tak, w końcu już kilka twoich prac przeczytałam i byłam nimi zachwycona... Mam szczerą nadzieję, że tak będzie i w tym przypadku.
    Zaintrygowałaś mnie zarówno wyborem postaci, jak i tym całym światem mody... Prawdę mówiąc to będzie chyba moje pierwsze opowiadanie z Els w roli głównej, które przeczytam... I już nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału :)
    Pozdrawiam i życzę weny w pisaniu...
    Całuję xx

    @KateStylees

    ReplyDelete
  8. Przyznam szczerze, wchodzę codziennie na Twojego bloga i zastanawiam się co napisać, choć obiecałam, że będzie to wcześniej. Jest mi dość trudno pisać, jest to dopiero początek, a nie czuję, że mi dupę urywa. Może dla tego, że to dopiero prolog.
    Nie wiem, co się z Tobą dzieje Matrioszka. Czuję jakby magia twoich opowiadań powoli zanikała, jak już nie znikła. Końcówka Niama, mnie nie powaliła i ten prolog. Mam nadzieję, że odzyskasz swoje siły, chcę się mylić.
    Postać Els, niby nigdy nie czytałam z nią opowiadań, choć ją podziwiam. Chociaż nie wiem, czy nie wchodzisz na grząski grunt. Tematy modelingu były już wiele razy używane, ale jeśli czujesz się na siłach nie powtarzając się, to proszę.
    Czekam na pierwszy odcinek.
    Pozdrawiam Edith ; ]

    P.S. Nie miej do mnie żalu, ale napisałam co czuję.

    ReplyDelete
  9. Holmes Chapel. Czyżby szykował się romans pomiędzy Eleanor i Harrym? Ciekawie, ciekawie. A może na scenę jednak wskoczy Lou i to z nim będzie El. Chociaż może El nie będzie z żadnym z nich. Może oni będą parą. Szczerze? Liczę na to, no cóż moje shipperskie serce liczy na to w każdym opowiadaniu. A jakby tak Eleanor była z Liamem albo Zaynem. Hmmm. Ciekawie. No cóż zobaczymy.
    Czytałam twoje poprzednie opowiadania. Niam. Aaaaa. Jakie to było słodkie i w tle był Larry. Uwielbiam. Cudo. Cudeńko.
    Ciężko mi było przeczytać Whisper of Hope, ale to przez to, że nie przepadam za opowiadaniami w którym Tommo jest zakochany w kimś innym niż Harry i na odwrót. Ale przeczytałam i jestem z siebie dumna.
    A powracając do Niama. Czytałam go jak mój chłopak u mnie był, znaczy nie do końca. Przyszedł do mnie, po czym wylądował u mojego brata w pokoju grając w fife. Jakiś niedorozwinięty, ale nie ważne. Nie miałam zamiaru na nich patrzeć więc wróciłam sobie do pokoju i bach trafiłam na to opowiadanie. Zaczęłam czytać i jeju jak się ekscytowałam. Co chwila było takie "No Liam pocałuj go do cholery, no Liam. Niall, dupku. Powiedz mu, że go kochasz." Mój chłopak w końcu wrócił do mnie do pokoju i stwierdził, że nie może mnie zostawiać samej sobie bo wariuje, a on nie chcę mieć dziewczyny w psychiatryku. Moja mina na jego słowa była bezcenna. Tak czy siak nie chciał mi dać skończyć czytać Twojego opowiadania. Powiedziałam mu więc, żeby sobie poszedł do mojego braciszka, a ja jak skończę to po niego wrócę. Wiesz byłam trochę na niego zła. Ale ten stwierdził, że będzie mi czytał to opowiadanie na głos. Haha. Kocham go. I przeczytał, stwierdził, że jemu też się podoba. Mój kochany shipper <3 Nawet komentował ich zachowanie.
    Jestem pewna, że myślisz, że mam 10 lat. Może czasem się tak zachowuje. Zwłaszcza jeśli chodzi o Larry'ego i opowiadania z bromancami, ale ja nie mam 10. Wstyd przyznać, ale za kilka dni kończę 19. Dobra ja już sobie idę. Powinnam dorosnąć.
    PS: Przepraszam, przepraszam, przepraszam.
    Ja po prostu taka jestem, nie wiem po co ci o tym pisałam, ale przynajmniej wiesz, że chłopcom też się podobają.
    :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. serio? spodobało się chłopakowi? niesamowite! bardzo się cieszę :) szkoda, że się nie podpisałaś, albo nie podałaś nazwy swojego twittera, bo z największą przyjemnością bym do ciebie napisała :) muszę ci się przyznać, że na początku myślałam, że pisze to moja kuzynka, bo ona też jest shipperką Larrego i nie mogła przejść przez WOH, ale kiedy napisałaś o swoim chłopaku, moje wątpliwości zostały rozwiane. jeszcze raz bardzo dziękuję za komentarz. do napisania! :)

      pozdrawiam, matrioszkaa! xx

      Delete